Dermaglin - maseczka przeciwtrądzikowa i oczyszczająco-odżywcza

Hej hej hej! Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją. Jakiś czas temu dzięki uprzejmości firmy Dermaglin (KLIK) otrzymałam do testowania dwa rodzaje maseczek - przeciwtrądzikową i oczyszczająco-odżywczą. Wcześniej nie miałam styczności z tymi produktami, dlatego byłam ciekawa ich działania i skuteczności. 



Maseczka przeciwtrądzikowa jest przeznaczona do cery tłustej i mieszanej, skłonnej do wyprysków. Jej formuła jest na bazie zielonej glinki kambryjskiej, z zawartością aloesu i owsa. Producent zapewnia nas o wchłanianiu zanieczyszczeń i toksyn oraz oczyszczeniu i odżywieniu naszej cery. 



Jedno opakowanie starczyło mi spokojnie na dwa użycia. Już po pierwszym użyciu moja buzia była miękka i gładka w dotyku. Niespodzianki powoli się goiły i mniej wyskakiwały. Konsystencja jest dość gęsta i nie spływała z twarzy, ale - zaraz po otwarciu saszetki najpierw wyciskała się zielona woda, a potem gęsta papka. Nie wiem czy Wy też tak miałyście? Maseczkę trzymałam około 20 minut, przez ten czas stopniowo ona wysychała, co możecie zauważyć na poniższym, drugim zdjęciu. 



Drugim produktem jaki testowałam jest maseczka oczyszczająco-odżywcza. Jest przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Jej formuła jest na bazie zielonej glinki kambryjskiej, z zawartością jedwabiu i jojoba oli. Producent zapewnia nas o głębokim oczyszczeniu oraz odświeżeniu i zapobieganiu powstawania zmian skórnych. 



Również jedna saszetka starczyła mi na dwie aplikacje. Po pierwszym jak i drugim użyciu skóra została w minimalnym stopniu oczyszczona, a do tego mam wrażenie, że trochę przesuszyła moją cerę więc mam mieszane uczucia co do niej. Jeśli chodzi o konsystencje, to jest taka sama jak w przypadku maseczki przeciwtrądzikowej. 

Obie maseczki kupicie za około 5zł. Jest to dość przystępna cena tym bardziej, że jedna saszetka wystarczy spokojnie na dwa użycia. Co do samego produktu, bardziej jestem przychylna maseczce przeciwtrądzikowej, ponieważ wykonała swoje zadanie i na pewno w najbliższym czasie sięgnę po nią kolejny raz. Natomiast maseczka oczyszczająco-odżywcza tak jak wspominałam wcześniej, wysuszyła moją cerę i mam wrażenie, że nie do końca spełniła swoje zadanie. Użyłam ją dwa razy i nawet nie otwierałam następnej saszetki. Dlatego jestem ciekawa, czy u Was ona się sprawdziła? Dajcie znać :) 

1 komentarz:

  1. Już jakiś czas temu miałam ochotę wypróbować te maski, może się w końcu skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń